Do ataku na ratowników medycznych doszło w nocy z poniedziałku na wtorek pod Bydgoszczą. Kobieta, która zadzwoniła na numer alarmowy, zgłosiła, że zasłabła. Po przyjeździe na miejsce okazało się jednak, że jest ona pod wpływem alkoholu. Ratownicy medyczni podjęli akcję ratunkową, jednak ich działania nie spodobały się pijanej pacjentce. Kobieta zaczęła ubliżać ratownikom, groziła im i nie chciała się poddać badaniom. Kiedy w końcu udało się ją przekonać do wejścia do karetki, zaczęła rzucać w nią cegłami.
Atak na ratowników medycznych i karetkę bydgoskiego pogotowia był dla załogi traumatycznym przeżyciem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak kobieta została zatrzymana przez policję.
38-latka, która dopuściła się tego aktu agresji, może teraz spędzić w więzieniu do pięciu lat. Ponadto, będzie musiała naprawić ambulans. Ratownicy oszacowali szkody na 15 tys. złotych.
Ataki na ratowników medycznych, policjantów i inne służby mundurowe są coraz częstszym zjawiskiem w Polsce. Wielu specjalistów uważa, że należy zdecydowanie zwiększyć kary za tego typu przestępstwa, aby zapewnić bezpieczeństwo pracownikom służb publicznych. Jednocześnie jednak, potrzebne są także kampanie społeczne, które edukują społeczeństwo na temat roli, jaką pełnią ratownicy medyczni i inne służby publiczne w naszym kraju.
Atak na ratowników medycznych w Bydgoszczy jest kolejnym przykładem na to, jak bardzo narażeni są pracownicy służb publicznych na agresję ze strony osób, z którymi mają styczność. Warto zastanowić się, jak możemy przeciwdziałać temu zjawisku i zapewnić bezpieczeństwo osobom, które codziennie narażają swoje zdrowie i życie dla dobra innych.