Kolejne obostrzenia, które pojawiają się w związku ze wzrastającą liczbą zakażeń, uderzają w szeroko pojętą branżę rozrywkową. Bydgoszcz skrzykuję się z inicjatywy popularnego menadżera lokali Patryka Karolewskiego.
W zapowiedzi, która pojawiła się na Facebooku możemy przeczytać – „Większość z nas musi zamykać swoje lokale o 21:00 wtedy, kiedy w większości lokali życie się dopiero zaczyna. Ograniczamy godziny pracy naszym pracownikom, nasze utargi bardzo się zmniejszą ale koszty utrzymania zostaną. Według „szanownego” Pana Premiera do 21:00 w lokalu jesteśmy bezpieczni ale po 21:00 wirus osiąga maksymalne rozmiary i atakuje dosłownie każdego.. śmieszne ale i smutne dla nas.” – pisze Karolewski.
Podobne przedsięwzięcia protestacyjne powstają w Polsce, przykładowo Sopot, gdzie rozpoczęty konferencją prasową przedstawicieli klubokawiarni, klubów, restauracji, pubów i wielu innych miejsc rozrywki rozpoczęli akcję pt. „Ostatnie tango w Polsce”, do której dołączyły lokale nie tylko z Trójmiasta.
Ludzie związani z kulturą, rozrywką i gastronomią: właściciele klubów, barmani, kelnerki, artyści, organizatorzy festiwali, agencje artystyczne, DJ-e, obsługa techniczna, pracownicy teatrów i galerii mówią dość. Mają pełną świadomość obecnej sytuacji i są w pełni zgodni co do słuszności stosowania większych obostrzeń sanitarnych, jednak oczekują przedstawienia przez rząd jakichkolwiek form pomocy w tym okresie.
Podobną drogą idzie Patryk Karolewski, jako pierwszy podjął się zrzeszenia branży do protestu. Wiele lokali ledwo przetrwało wiosenne zamrożenie gospodarki, teraz lokale mogą nie przetrwać i zniknąć z mapy miasta.
Patryk idzie także za kolegą – Oskarze, ruszyłeś tym całe Trójmiasto, teraz kolej na mnie, aby poruszyć moją kochaną Bydgoszcz!’ gdzie zapowiada zintegrowanie grupy, wydarzenia i organizację protestu w Bydgoszczy, do czego zaprasza innych.